Zapoczątkuję kilkoma swoimi wierszydłami, podzielcie się również swoimi dziełami >:)
***
Moje serce wycięte z czerwonego brystolu
Rozplata skórę na włókna i strzępki
Wiersze okrutne, dumne i głuche
Cisza jest w nocy - na schodach - po ciemku
Jest świąteczny poranek
Wszyscy są głodni, czekają na ciebie
A ty jesteś stara
skruszona i słaba
w żelaznych bucikach
i sercem na talerzu
Czerwonym, włóknistym i twardym
***
Kite Girl - latawica
Zła i zimna jak ropucha
Jadowita
Kite Girl jest zmęczona dzisiaj
Pociągi, latawce i zimne serduszko w piersi
Tak łatwo jest odejść, nigdy nie było łatwiej
Mokradła jak błękitne lustra, czaple i żurawie
o dziobach długich i chłodnych jak jej palce
Złapie wiatr w skrzydła i odleci dziś wieczorem
Zła dziewczyna. Pusta i okrutna.
Stoisz na straży - pozwól im mnie skrzywdzić
W końcu na tym polega miłość,
moja Kite Girl
***
Azbestowe sny i piołunowe poranki
Duchy umykają spod moich dłoni
jak małe białe myszki, co uciekły z cyrku
W snach wędrowałam przez opuszczone sztolnie
Jak lodołamacz, czoło to klin-
gorączka jasna i pewna jak broń
A teraz mgła całuje czubki moich palców
Duchy łaszą się jak koty i śpią w moich włosach
Poranne dusze ścięte przymrozkiem
I teraz tylko mgła całuje serduszka na szybach
***
Idziesz przede mną, plujesz dymem w moją twarz
taka niezamierzona intymność, przecież
teraz nasze oddechy smakują tak samo
a jednak to ja stoję i kaszlę bez tchu
a ty idziesz dalej -
moja ludzka fabryka chmur
niesiona przez nikotynę i wiatr
***
Biesy grają duszą moją jak w mosiężne domino
Śpiewają brzegi szklanek, pocieranych palcami
Słowa mnie stworzą i słowa mnie zniszczą
Biesy dzielą duszę moją pomiędzy wygranych
Siedzimy w kucki na dachu, jest tak zimno i mokro
Pada deszcz.